2011-06-21

jeżdżą dzieci na rowerach, te małe i te duże

Zastanawiacie się czasem dlaczego składając meble z Ikei zawsze zostają jakieś części które nie wiadomo do czego służą? A może Wam nie zostają? Mi natomiast zostają ZAWSZE i naprawdę jestem bliski przeanalizowania instrukcji żeby znaleźć dla nich jakieś zastosowanie. Mebel wydaje się być kompletny, działa, wygląda, nie upada i nie zapada się, a tu jakiś stos śrubek, plastików, haczyków i innych drobiazgów... nie zdarzyło się jeszcze żeby po czasie jakieś braki się objawiły, dlatego też poważnie zastanawiam się nad propozycją dla Szwedów, aby optymalizować ich produkty pod względem ilości załączanych elementów. Przy tej skali produkcji naprawdę byłoby to pożyteczne.
No ale tak serio, to cały dzień dzisiejszy został pochłonięty przez płaskie kartony ikea, z których trzeba było wydobyć trzeci wymiar, stąd moje przemyślenia w tym temacie.
A w ramach odpoczynku od pracy fizycznej przysiadłem trochę do komputera, i oczywiście wpadłem na pomysł odgruzowania ostatnich zdjęć.
Kolejna edycja święta rowerowego zaowocowała dużo większą frekwencją, ale czy święto jako impreza podwyższyło swój poziom to nie mam pewności. Co nie oznacza wcale że nie był to dobry sposób na spędzenie niedzieli.
Na zdjęciach dużo dzieciarni, dorośli trochę w tle, ale to własnie ta młodzież najbardziej cieszyła się ze wszystkich zaplanowanych na ten dzień atrakcji. Zapraszam.

PS. A na koniec: co robi Ko w tym czasie? :)

PS 2. Nie jeździj rowerem po chodniku.


3 komentarze:

  1. :)
    bardzo piekna fotografia. ta ostatnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękna. intymna.

    /lisek

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli chodzi o mnie to ze skladaniem mebli z ikei zawsze wydaje mi sie, ze to takie latwe i na obrazku prosto wyglada wiec odkladam instukcje na bok. W kartonie wszystko elegancko ulozone, wiec sprawa wydaje sie prosta, dopoki nie wyciagnie sie wszystkiego i wtedy zaczyna sie haos. Srobki H1 wygladaja identycznie jak H2 z ta roznica, ze jedych nie mozna zastapic drugimi. Pod sterta listewek i plyt wiorowych wyszukuje instukcje i jak za dawnych czasow z klockami lego zaczynam od punktu pierwszego. Powoli skladam wszystko razem, ale nie bez problemow, bo w trzecim wymiarze to sie nie orientuje i instrukcja musi byc w tym samym polozeniu co elementy nad ktorymi pracuje. Powoli ze sterty elementow wylamia sie mebel. Mi osobiscie nigdy nic nie zostaje, no moze poza kilkoma gwozdzikami albo srobkami. I tu chyba popelniam blad, bo po jakims czasie szafa, ktora zlozylem wygina sie w ksztalt litery U i drzwi nie da sie otworzyc. Od spodu trzeba podpierac, zeby jakos stala. Byc moze gdybym nie przymocowal tej drewnianej listwy w punkcie 12c to wszystko staloby jak nalezy?

    OdpowiedzUsuń