2010-07-24

street art






Nocna wycieczka w poszukiwaniu tych miejsc.
Jakoś tak jest, że miło się w letni czas wypuścić, najlepiej rowerowo, z muzyką na uszach, w miejsca warte odwiedzenia - niekoniecznie na co dzień - długi interwał czasowy pozwala różne miejsca poznawać od nowa, zawsze trochę od innej strony.
Nocne jak zwykle wymarłe miasto, chociaż czujne oko służb czuwa:

"- czy ma pan zezwolenie na robienie zdjęć?
- a co to takiego?
- powinien mieć pan pozwolenie skoro pan fotografuje.
- ale od kogo, skoro fotografuję graffiti?
- a to w porządku, to mi pan wyjaśnił..."

Z wczorajszych pomysłów po drodze:
powstanie nowa kategoria nocnych krajobrazów miejskich - głównie odludnych, przemysłowych terenów, które jak wiadomo posiadają w mieście najwięcej uroku, a dodatkowo wyprawa staje się namiastką przygody.
Trzeba wykorzystać ciepłe noce, chociaż po tym, co nas dziś przywitało mam pewne wątpliwości co do tego ciepła :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz